Posty

Ukraina - praktycznie

Obraz
Co trzeba wiedzieć zanim udasz się na Ukrainę? Podstawy: Najważniejsze: jest Ci potrzebny paszport ! Dowód osobisty nie wystarczy! (Paszport musi być jeszcze ważny co najmniej 6 miesięcy). Paszporty to podstawa ! Hrywny - Jeśli chodzi o wymianę waluty to w Polsce nie jest to opłacalne. Z doświadczenia wiemy, że najlepszy kurs jest albo w samym rynku Lwowa albo w Centrum handlowym King Cross Leopolis we Lwowie. Blisko dworca jest o wiele słabszy kurs. King Cross Leopolis - największe centrum handlowe we Lwowie Nie pijcie wody z kranu! Szczególnie we Lwowie do mycia zębów używajcie wody butelkowanej bądź też przegotowanej ;)  Jak wiecie bądź też nie na Ukrainie co roku odnotowywany jest gwałtowny wzrost zachorowań na AIDS, gruźlicę i żółtaczkę - także uważajcie na siebie. Podróżuj z głową a nic Ci nie będzie ;) Internet, telefon, smsy - niestety to jest naprawdę drogie, już podczas przekraczania granicy lepiej wyłączyć transmisję danych, ponieważ r...

Trabi - renowacja reflektorów

Obraz
Startujemy z remontem TRABIEGO! Zaczynamy od frontu czyli reflektorów. Oryginalnie obudowy lamp były w strasznym stanie. Na szczęście korozja nie zdążyła ich strawić. Elementy ocynkowane straciły już w większości antykorozyjną warstwę. Połączenia elektryczne zaśniedziałe. Ponadto do dalekich podróży stare kostki żarówki H4 mogły się wypalić. Śruby regulacyjne nie działały. No i najważniejsze - wkłady reflektora wypalone, z rdzą, szkła z odpryskami. Tak prezentowały się obudowy: Po rozmontowaniu reflektorów obudowy oraz pozostałe elementy zostały wypiaskowane. Następnie śruby, mocowania , sprężynki zostały wysłane do ocynkowania. Obudowy zostały naprawione blacharsko - wyprostowałem wgniecenia, zagięte ranty. Obudowy zostały pomalowane 3 warstwami lakierem antykorozyjnym Dupli-Color Rust Stop. Wykonałem nową instalację elektryczną. Zastosowałem ceramiczne złącze H4, które sprawdzi się lepiej w długich podróżach na światłach. Przewody w trabancie przechodzą bezpośrednio przez ob...

Couchsurfing - Rosjanie i samogon...z Ukrainy

Obraz
Couchsurfing  to serwis dzięki któremu możemy zaoferować i znaleźć darmowy nocleg w różnych miejscach na świecie. Nasza przygoda z tą platformą zaczęła się od przyjęcia dwóch Rosjan : Alekseja i Dimy, którzy podróżowali na rowerach z Petersburga do Wiednia.   Korzystanie z serwisu poprzedzone jest rejestracją w której podajemy swoje dane, zainteresowania, co możemy zaoferować i czego oczekujemy. Aleksej i Dima skontaktowali się z nami jak byli jeszcze w Warszawie. Kolejnego dnia czekaliśmy na Nich w garażu gdzie postanowiliśmy zostawić ich rowery. Zaproponowałem Im skorzystanie ze sprzętu w warsztacie do przeglądu rowerów. Pokazałem również auto nad, którym pracowałem. Po zapakowaniu bagaży do poloneza ruszyliśmy na objazdową wycieczkę po Radomiu. Było już dosyć ciemno. Największe wrażenie w nocy zna Rosjanach zrobiła Katedra. W mieszkaniu udostępniliśmy im jeden pokój. Przed prysznicem, praniem i kolacją zaproponowałem im samogon. Smakował, ale jak dowiedzieli się że z ...

Nowy rozdział

Obraz
  Projekt w rękach Leny :)   Niektórzy z Was wiedzą, a inni nie - nasza ekipa to teraz 3 osoby: Łukasz Kinga i Lena :) Lena mamy nadzieję zacznie podróżować z Nami od samego początku :)    Żeby nasze wspólne podróże miały GRATOWY charakter potrzebujemy odpowiedniego auta. Wybór padł oczywiście na moją ulubioną markę z Zwickau czyli Trabant :) Jako że jesteśmy już rodziną to potrzebujemy auta rodzinnego, więc nadwozie Universal czyli kombi. No i model w miarę bezproblemowy i oszczędny wiec 1.1. Plan na auto to remont blacharski i lakierniczy, odnowa podzespołów i wnętrza. Czas? Hmmm.... im szybciej tym lepiej :) Samochód wyremontuję od początku do końca własnoręcznie. Nie tylko wykonam prace blacharskie (zawodowo tym się zajmuję) ale też wyremontuję silnik czy uszyję tapicerkę.   Zdjęcie po zakupie. Małe wyzwanie... Odnowa autka będzie relacjonowany na bieżąco na blogu, Instagramie, Facebooku i na Youtubie. 

Sylwester na Ukrainie? Bukovel i Worochta

Obraz
Sylwester, Worochta i łożysko.. Przygotowania do wyjazdu trwały chyba od października. Ekipa ustalona oczywiście my (Kinga i Łukasz), Justyna z Mateuszem, Ernest wraz z Darią. Niestety koniec końców z przyczyn losowych pojechaliśmy bez Justyny i Mateusza :(. Bez przygód się nie obyło... Po przekroczeniu granicy usłyszeliśmy dziwny dźwięk... Wraz z prędkością wzmagało się wycie. Z każdym kilometrem owe dźwięki przybierały na sile na tyle, że nie można było ich zignorować. Zatrzymywaliśmy się parę razy po drodze. Jedyne co mi na daną chwilę przychodziło do głowy to zatarte łożysko podpory wału - podpora wału była w kiepskim stanie. Stwierdziłem, że nie jest to na tyle poważne, aby nie jechać dalej. Myliłem się...  Jedziemy dalej! Dojechaliśmy do Lwowa. Ekipa stwierdziła, że jedziemy na zakupy do centrum handlowego. Pech chciał, że żadna z nawigacji nie współpracowała z nami. Krążyliśmy po uliczkach, wybojach, koleinach i torach Lwowa. Ale w końcu dojechaliśmy na ostatnią ...

Ой смереко... Bukovel cz. 2

Obraz
Jako, że Łukasz skupił się głównie na drodze i samochodzie ja postanowiłam napisać osobny – bardziej szczegółowy post- relację z naszych wakacji ;) W Bukovelu spędziliśmy 6 dni pełnych wrażeń. Gdy tylko dojechaliśmy do hotelu byliśmy okropnie zmęczeni podróżą i strasznie głodni. Na szczęście w hotelu, w którym mieszkaliśmy była restauracja serwująca pyszne posiłki. Szybkie ogarnięcie się i zasiadamy do kolacji ;). Na pierwszy ogień poszły Pielmieni - pyszne "pierożki" z mięsem, bulionem i szczypiorkiem podawane oczywiście ze śmietaną. Polecam, były pyszne ;). Do tego kelnerka do picia zaproponowała nam Karpacki Czaj (mieszanina różnych ziół :P). Po kolacji udaliśmy się do pobliskiego Magazynu - czyli sklepu w celu zakupu ciekawych trunków na wieczór, wiadomo co by się lepiej spało :P Widok z okna ;) Drugi dzień pobytu. Pierwszy poranek w Bukovelu przywitał nas słońcem i rześkim powietrzem. Zeszliśmy na śniadanie gdzie zjedliśmy polecane "sandwicze...

Miłość, miłość w Bukovelu

Obraz
Teraz będę pisał ja, czyli Łukasz :) Wyruszając z Lwowa mieliśmy przed sobą niecałe 250 km. Niby nie daleko, ale po ukraińskich drogach jeździ się miejscami dosyć wolno. No i jechaliśmy cudem techniki z Żerania. FSO Polonez Caro 1.6 GLE, bo o nim mowa powstał w 1994 roku, więc nie jest źle - rok młodszy ode mnie i Kingi. Pod maską silnik 1.6, zasilany oczywiście LPG ( Luksusowe Paliwo Gazowe). Zastanawialiście się kiedyś co oznaczają w Polonezach te trzy literki? Wyjaśniam : G to oznaczenie karoserii Caro, L czyli Luksusowe wyposażenie ( w każdym Polonezie :) ) no i E czyli Ekonomiczny gaźnik. Auto kupiliśmy w niezłym stanie. W sumie przed wyjazdem zmieniłem tylko sprzęgło, krzyżak w wale i łożysko półosi ( w innym poście z Ukrainy przeczytacie jeszcze o nim ). Poza tym z przodu dołożyłem jeszcze sportowe tarcze i klocki bo hamulce w Polonezie mimo prawidłowej konserwacji nie zachowywały się tak jak można by oczekiwać. Nowe sprzęgło... ...hamulce... ... i krzyżaki. ...